Wnioski Aleksandra Kotoka
• Prątkami gruźlicy zaraża się do 1/3 całej populacji, lecz przy tym jedynie u 10 procent zakażonych może rozwinąć się choroba. Decydującym czynnikiem jest stan układu immunologicznego człowieka.
• Gruźlica jest typową chorobą „socjalną” biednych krajów niezdolnych do zapewnienia diagnostyki i leczenia na odpowiednim poziomie; krajów, w których przepełnione są więzienia – główne wylęgarnie infekcji gruźliczych. Żadne przedsięwzięcia nie są w stanie zmienić dynamiki zachorowalności na gruźlicę, dopóki nie zostaną rozwiązane problemy przeludnienia w miejscach zamieszkania i nędzy ludności oraz zapewnienia leczenia współczesnymi lekarstwami.
• Klęska szczepionki BCG w badaniach klinicznych i szybko rosnąca zachorowalność na gruźlicę, w tym również dziecięcą, w krajach, w których szczepi się niemal 100 procent noworodków, świadczy o tym, że szczepionka w najlepszym razie jest całkowicie bezużyteczna, zaś w najgorszym – sama sprzyja rozwojowi gruźlicy, przy czym w najcięższych jej postaciach. Szczepionka wywołuje efekty uboczne, wśród których prym wiodą porażenia układu limfatycznego i oporowo-ruchowego.
• Skórna próba tuberkulinowa (test Mantoux) znana jest z zadziwiającej niedokładności i ogromnej liczby fałszywie dodatnich i fałszywie ujemnych rezultatów. Fałszywe diagnozy gruźlicy mogą doprowadzić do nieuzasadnionego napromieniowania podczas badań rentgenologicznych i zalecenia niebezpiecznego leczenia „profilaktycznego”. W skład biopreparatu stosowanego do corocznej próby Mantoux wchodzą fenol i monooleinian polioksyetylenosorbitolu, których skumulowane efekty toksyczne w dziecięcym organizmie nigdy nie były badane.
• Zarówno BCG, jak i inne szczepionki, którymi tak gorliwie „chroni się” niemowlęta, począwszy od pierwszych godzin ich życia – to zabójcy naturalnej odporności i gwaranci natychmiastowych oraz odroczonych w czasie chorób.