Grzywny w celu przymuszenia do szczepienia na niektórych rodziców od ok. roku nakładają urzędy wojewódzkie (lub sanepidy w porozumieniu z wojewodami) w wysokości 300–500 zł (a więc nie jest to 50 000 jak straszą media). Rodzice ich nie płacą, tylko odwołują się w terminie 7 dni, a następnie kierują bezprawne działania urzędników do sądów administracyjnych. Jedynie wojewoda pomorski nałożył kilka grzywien w wysokości 2500 zł na rodzica, ale grzywna jest zbyt uciążliwa w tak dużej wysokości i na wniosek rodzica będzie musiała zostać zmniejszona. Te działania nie mają absolutnie żadnych podstaw prawnych i wkrótce być może uda się to kolejny raz udowodnić na drodze sądowej.
Zgodnie z prawami pacjenta każda osoba i opiekun prawny dziecka ma prawo do wyrażenia świadomej zgody na zabieg medyczny. Gwarantują to międzynarodowe konwencje o prawach człowieka i prawach pacjenta, konstytucja i polska ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Obowiązek szczepień wpisany w ustawę epidemiologiczną jest sprzeczny z wymienionymi przepisami.
Obowiązek szczepień ochronnych jest określony w ustawie z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Po nowelizacji tej ustawy w roku 2008 został usunięty przepis o karach za brak szczepień. W każdym cywilizowanym państwie taki stan prawny był jasny dla organów administracji państwowej: brak kary w ustawie – obowiązek nie podlega żadnemu ściganiu i karaniu. Niestety w Polsce urzędnicy myślą inaczej, dlatego na wszelkie możliwe sposoby szukają drogi do ukarania niepokornych obywateli.
I tak w latach 2010–2011 sanepidy wystawiały decyzje nakazujące poddanie dziecka szczepieniu, a następnie wystawiały postanowienie o nałożeniu grzywny. Wyrokiem z dnia 6.04.2011 Sygn. akt. II OSK 32/11 Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że takie działania są niezgodne z prawem, gdyż obowiązku określonego w ustawie nie można dodatkowo ustalać na drodze decyzji.
W związku z tym sanepidy zmieniły metodę działania i zaczęły wystawiać postanowienia o nałożeniu grzywny bez wcześniejszej decyzji nakazującej szczepienie. Wyrokiem z dnia 1.08.2013 Sygn. akt. II OSK 745/12 Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że takie działania są również niezgodne z prawem, gdyż Sanepid nie jest organem właściwym do prowadzenia egzekucji obowiązku szczepień.
Pomimo dwóch niekorzystnych wyroków sanepidy dalej próbują przymuszać ludzi do szczepień, przekazując wojewodom wnioski o wszczęcie postępowania administracyjnego przeciw rodzicom.
Rodzice nie płacą nałożonych grzywien, tylko odwołują się i kierują sprawy do sądów. Na urzędników nakładających grzywny w celu przymuszenia do szczepień można złożyć skargę do sądu administracyjnego powołując się na kilka argumentów.
1. Komunikat Głównego Inspektora Sanitarnego określający Program Szczepień Ochronnych i ogólne terminy szczepień nie jest źródłem prawa, ponieważ zgodnie z Konstytucją RP są nimi tylko ustawy i rozporządzenia.
2. Obowiązek nie oznacza automatycznie możliwości stosowania przymusu, a w ustawie o chorobach zakaźnych nie ma przepisów o karach, który pozwalałby go egzekwować.
3. Sanepid nie jest uprawniony do prowadzenia egzekucji, co orzekł już NSA w wyroku z dnia 1.08.2013 (II OSK 745/12), ani także do bycia wierzycielem, co uprawniałoby go do wystawienia tytułu egzekucyjnego i przekazania sprawy wojewodzie.
4. Urzędnicy nie znają stanu zdrowia dziecka i nie mogą wyznaczać terminu wykonania szczepienia. O braku lub istnieniu przeciwwskazań decyduje lekarz podczas badania kwalifikacyjnego, które jednak nie jest obowiązkowe.
5. Przymuszanie do wykonania szczepień jest także niezgodne z art. 68 ust. 4 Konstytucji. który mówi że „Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych...”. Ten przepis ma zastosowanie tylko w przypadku rzeczywistego wystąpienia epidemii, a nie przymuszania zdrowych osób do szczepień.
Komentarz do obecnej sytuacji
Grzywny nakładane na rodziców w celu przymuszenia ich do szczepień są nakładane bezprawnie. Mamy takie same prawa jak obywatele 16 państw europejskich, gdzie szczepienia są dobrowolne i istnieją systemy odszkodowań za powikłania poszczepienne. Oczekujemy wprowadzenia takich rozwiązań w Polsce.
Obecne działania urzędników łamią prawa człowieka, a powstały w PRL obowiązek szczepień jest niezgodny z konstytucją, Ustawą o prawach pacjenta i prawami wynikającym z porozumień międzynarodowych (Karta Praw Człowieka, Europejska Konwencja Bioetyczna). Powinno być przestrzegane prawo do:
– objaśnionej zgody na zabiegi medyczne,
– do informacji o możliwych korzyściach stosowania produktu,
– o pełnej liście skutków ubocznych.
Stowarzyszenie wspiera osoby, które najczęściej doświadczyły już powikłań poszczepiennych i wiedzą, że pacjent ma prawo do indywidualnego bilansu korzyści i ryzyka zdrowotnego. Rodzice zgłaszają nam również zastrzeżenia do ogłaszanego przez GIS kalendarza szczepień dzieci, który jest ich zdaniem przestarzały, a zamiast proponowanego dokładania szczepionkowych nowości należałoby najpierw wycofać wysoce reaktogenną szczepionkę DTP zawierającą tiomersal, zamienić żywą szczepionkę OPV, niestosowaną na zachodzie ze względu na możliwość wywołania polio poszczepiennego oraz utrzymywanie wirusa w otoczeniu, na szczepionkę IPV, oraz przenieść pierwsze szczepienia – w Polsce „żywą” szczepionką BCG i przeciw żółtaczce, najczęściej koreańskim Euvaxem B – na okres co najmniej po 3 miesiącu życia (za wyjątkiem grup wysokiego ryzyka), tak jak zaleca się w Wielkiej Brytanii czy Szwecji.
Jest pilna potrzeba prowadzenia badań przesiewowych na WZW B dla ciężarnych i wprowadzenia wywiadu pod kątem gruźlicy, co pozwoliłoby uniknąć ryzykownego szczepienia noworodków w pierwszych godzinach życia.
Mamy uzasadnione obawy, że poprzez niewydolny system rejestracji NOP nie można ocenić skutków społecznych i ekonomicznych programu szczepień, kosztów terapii i hospitalizacji dzieci z powikłaniami poszczepiennymi oraz kosztów odszkodowań, które skarb państwa powinien wypłacić poszkodowanym rodzinom. Dlatego zapowiadane na przyszły rok rozszerzenie kalendarza szczepień o następne cztery obowiązkowe szczepionki bez rozwiązania sygnalizowanych przez nas problemów oraz utworzenia prawidłowo działającego systemu monitorowania powikłań poszczepiennych, uważamy za narażanie zdrowia i życia dzieci Nie jesteśmy natomiast przeciwni refundacji szczepionek.
Przykładem oporu rządzących przeciw zniesieniu anachronicznych przepisów jest wypowiedź poseł Lidii Gądek:
„Nie wiem jednak, czy jako społeczeństwo dorośliśmy do takiej zmiany. Mam wrażenie, że jeszcze nie”.
Obowiązek szczepień sprzyja nadużyciom ze strony władzy, takim jak zamiatanie powikłań poszczepiennych pod ogromny dywan, kupowanie niezarejestrowanych na zachodzie Europy preparatów, utrzymywanie przestarzałego kalendarza szczepień, niewymaganie od konsultantów pediatrycznych oświadczeń o braku konfliktu interesów.
Taki stan rzeczy może być wygodny dla producenta, lecz szkodzi pacjentom.
Źródło informacji:
Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach Stop Nop
Więcej informacji o tym, jak się można bronić przed przymusem szczepień: http://pisma.szczepienia.org.pl