Pani Agata – były pracownik środowiska medycznego opowiada o swoich szczepionych i nieszczepionych dzieciach (11.03.2015).
Agata Dżaman:
„Do 9 miesiąca życia mój syn nie był szczepiony. Jak zaczęto mnie straszyć Sanepidem, to w tym momencie się przestraszyłam i zaczęłam się zgłaszać z synem na szczepienia. I dopóki nie został zaszczepiony, to praktycznie nie chorował. Po szczepieniach zaczęły się problemy. Pierwszy objaw był taki, że cały spuchł, miał całe ciało jak oparzone i nie mogłam go w nic ubrać, bo krzyczał. Nie miał zdiagnozowanego autyzmu, natomiast zaczęły się bardzo poważne problemy alergiczne i problemy z zachowaniem. Syn nigdy się nie zatrzymywał, nie miałam z nim kontaktu wzrokowego, alergię miał praktycznie na wszystko. U starszej córki w miejscu wstrzyknięcia po szczepionce utrzymywał się bardzo duży guz, przez 4 czy 5 lat. I też jak zgłaszałam, to powiedzieli mi, że to powinno zejść po roku. Po roku przestałam chodzić to zgłaszać, no bo słyszałam…… no zdarza się tak po szczepieniach i trzeba to obserwować. Natomiast swojej najmłodszej córki, podjęłam decyzję, że nie chcę szczepić w ogóle. W tej chwili ma 8 lat i nigdy nie miała poważniejszej infekcji niż katar i kaszel, nawet nigdy infekcja nie zeszła do oskrzeli. Także z mojego punktu widzenia, nie jest to przypadek. Jedyne co było inne w przypadku tego dziecka, to brak szczepień.
Przez 15 lat pracowałam w badaniach rynku medyczno-farmaceutycznego i to dzięki jakby informacjom od niektórych lekarzy, jakby upewniłam się, że można zrezygnować ze szczepień. I za każdym razem, przez 15 lat, jak pracowałam w środowisku medycznym, zastanawiało mnie, zauważyłam taką zależność – jak się pojawiło jakieś badanie na temat związany ze szczepieniami, to średnio około miesiąca, tam 3,4,5 tygodni później po zakończeniu badania ruszała akcja ptasia grypa, świńska grypa i za każdym razem miesiąc wcześniej, dziwnym trafem, prowadziliśmy badania na ten temat, czyli przeprowadzaliśmy ankiety z lekarzami”.
„…tak jak Pani Agata Dżaman, jej syn po szczepieniu ciężko chorował, dlatego córki wcale nie zaszczepiła”.
Agata Dżaman:
„Dziecko lądowało w szpitalu kilkakrotnie, odwadniało się, miało silne bóle brzucha i dopóki nie był szczepiony syn, to nie było takich problemów, to występowało po szczepieniach”.